Zmiany w naszym życiu


„Zmiana może być bolesna, ale nic bardziej nie boli niż pozostać w miejscu, którego nie jest się częścią”.

„Znajdź odwagę na zmianę, której sobie życzysz. Siłę, żeby ją przeprowadzić. I wiarę w to, że wszystko zmieni się na lepsze.”

(Oba cytaty pochodzą z niemieckiej strony Soulapp)


Zmiany są nam potrzebne. I nie da się ich uniknąć. Na pewno niejeden zauważył, że gdy tkwimy zbyt długo w jednym rodzaju funkcjonowania na co dzień, zaczynamy czuć znużenie. A także zmęczenie powtarzalnością tego co robimy, tego jak żyjemy i tego co dzieje się w naszym życiu. Nawet gdy jest to z boku patrząc ok. Niektórzy mogą czuć lęk przed utratą tego, do czego się przyzwyczaili, nawet gdy zaczyna w ich życiu być więcej złych emocji niż dobrych. Mają obawę, że w innych realiach się nie odnajdą. Działa tu efekt tzw. „strefy komfortu” - pozornie lepsze jest to co już znamy niż to co obce, czego nie znamy i nie wiemy, czego się po tym spodziewać. Nawet jeżeli docelowo dałoby nam szansę na lepsze lub ciekawsze życie. Bo wszelka zmiana wiąże się z dużym wysiłkiem, na który potrzebujemy energii oraz wytrwałości. A także wiary w sens zmiany i wiary w to, że ta zmiana przyniesie nam rzeczywiście coś lepszego. Bo nikt nam nie może zagwarantować, że będzie lepiej i dlatego tak trudno o odwagę, żeby zawalczyć o coś innego dla siebie.

Najczęściej zmieniamy siebie lub otoczenie, gdy coś lub ktoś nas do tego zmusi. Gdy kogoś tracimy w wyniku rozwodu lub śmierci bliskiej osoby. Gdy przychodzi ciężka choroba, nasza albo kogoś bliskiego. Gdy tracimy pracę. Gdy popadamy w inne tarapaty. Waga problemu zależy od hierarchii wartości każdego z nas. To co dla jednego jest drobną niewygodą, dla drugiego może być kwestią życia i śmierci. I to nie jest wymysł, tylko dla danego człowieka dana rzecz może być rdzeniem jego potrzeb.

Jak powiedział David R. Hawkins „Ból i cierpienie to dwie zupełnie różne rzeczy. Można doświadczać bólu, ale nie cierpieć z tego powodu. Cierpienie powstaje z opierania się bólowi.”

To jest powód, dla którego tak trudno nam coś zmienić w naszym życiu. Opieramy się zmianom, jako trudnym i niewygodnym zjawiskom. A przecież potrafią one przynieść coś świeżego i ciekawego w nasze życie. Czasem dzięki temu odkrywamy nasze prawdziwe „ja”, albo dawne „ja”, które przykrył „kurz czasu” i zapomnieliśmy o tym, co w nas było najcenniejsze.

Dlatego warto się czasem zdobyć na odwagę, zaryzykować wygodę tego w co się wcisnęliśmy na co dzień i zacząć pewne rzeczy od nowa. W takich chwilach warto szukać w sobie motywacji do działania i wokół siebie ludzi, dzięki którym łatwiej będzie tę zmianę przeprowadzić.

I tak na koniec zdanie, które powiedział amerykański finansista oraz doradca administracji prezydentów, Bernard M. Baruch, „Sztuka życia polega mniej na eliminowaniu naszych problemów, a bardziej na rozwijaniu się dzięki nim."

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wywiad z miłośniczką i pasjonatką koni

Być poliglotą - część druga

Ból